Miniaturzystka Jessie Butron powstała z inspiracji pewnym eksponatem, który znajduje się na wystawie w Rijksmuseum w Amsterdamie. To ponad trzystuletni domek dla lalek. Określenie „domek” może być mylące, bo to sporych rozmiarów kredens, podzielony na dziewięć wnęk – pomieszczeń. Każde z nich zostało umeblowane i wyposażone z zachwycającą precyzją. Jego właścicielka poświęciła mu długie godziny. Jednak nie była nią żadna dziewczynka.
Tag - literatura piękna
Źle się dzieje w polskich miastach – a w stolicy to już najgorzej. Zbieranina bananiarstwa, korposzczurów, looserów, pijaków, ćwoków z prowincji… Wszystko najgorszego sortu, a co drugi – desperat z wybujałym ego. Taki obraz mieszkańców polskich miast przynosi Dysforia Marcina Kołodziejczyka. Tylko – czy prawdziwy?
Pierwsze moje spotkanie z Elizabeth Strout miało miejsce przy okazji jej znakomitej książki Olive Kitteridge (w Polsce wydanej także jako Okruchy codzienności). Subtelny język, trafne szkice codzienności, nieuchwytny nastrój smutku. Oraz bohaterka, choć momentami irytująca, ale z krwi i kości, taka, z którą na poziomie najintymniejszych emocji można się utożsamiać. Tego, co tak mnie urzekło w Olive Kitteridge, szukałam też w Mam na imię Lucy. Z jakim efektem?
Dzisiaj prawdziwy slow read! Idealna lektura, do czytania której dobrze znaleźć sobie spokojne miejsce, w którym nikt nie będzie przerywał. Widnokrąg Wiesława Myśliwskiego.
Ted Chiang pisze bardzo rzadko i jedynie opowiadania – w swoim życiu wydał ich dokładnie piętnaście. Za to aż połowa została nagrodzona, w tym niektóre kilkukrotnie. Lista jego nagród robi wrażenie: cztery Nagrody Locusa, cztery Nagrody Hugo, cztery Nebule… Chiang opublikował tylko jeden zbiór swoich opowiadań, pod tytułem Historia twojego życia.