Las z wełny i stali Natsu Miyashity pokazuje, że piękno nie musi być czymś wielce spektakularnym. Może kryć się w codziennej, uważnej pracy; w uśmiechu innych; w dźwiękach i harmonii. Wybrałam kilka moich ulubionych cytatów z tej niewielkiej powieści. Jej pełną recenzję znajdziecie tutaj.
O fortepianie
Fortepian pragnie, by na nim grano. Zawsze stoi otwarty, albo przynajmniej gotowy, by się otworzyć: na człowieka i na muzykę. Inaczej nie wydobędzie skrytych tu i ówdzie drobin piękna.
***
Pianista nie wybiera barwy w pojedynkę. Instrument ma swój charakter tak samo, jak osoba, która gra. Brzmienie wynika z wprawnego połączenia ich szczególnych cech. My, stroiciele, pragniemy, by ludzie grali, ufając harmonii między człowiekiem a fortepianem.
O dążeniu do profesjonalizmu
Ludzie, którzy starają się ze świadomością, że płacą w ten sposób jakąś cenę, siłą rzeczy chcą później odzyskać wszystko, co zainwestowali, i tylko na tym tracą – bo nie potrafią wyzwolić się z tego schematu. Ich wysiłek pozostaje tylko sumą włożonego trudu.
O pięknie i szczęściu
Radość z poprawionego brzmienia pianina czy fortepianu w gruncie rzeczy niewiele się różni od radości z odkrycia, że zakwitły przydrożne kwiaty. Taki prosty zachwyt nad pięknem jest moim zdaniem najczystszą formą szczęścia. Przyczynianie się do niego to jeden z uroków pracy stroiciela.
Las z wełny i stali, Natsu Miyashita, przeł. Dariusz Latoś, wyd. Kwiaty Orientu, 2020