#Przeczytane – Luty 2021

Luty był bardzo przyjemnym czytelniczo i różnorodnym miesiącem. Największym zaskoczeniem było to, że wreszcie przekonałam się do audiobooków. Stwierdziłam, że zrobię małe podsumowanie moich lektur z końcówki zimy – zapraszam!

Continue reading

Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze, Gail Honeyman

Eleanor Oliphant Is Completely FIne, czyli w polskiej wersji Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze, to jeden z najbardziej udanych nieoczywistych portretów kobiety zmagającej się z własnym życiem, jaki ostatnio czytałam. Słodki-gorzki i zapadający w pamięć, z humorem w allenowskim stylu. Po książkę sięgnęłam szukając audiobooka do podróży, bez większych oczekiwań, bo z bestsellerami zazwyczaj mi nie po drodze. Powieść jednak okazała się zaskakująco dobra, nietuzinkowa, poruszająca i utrzymała moją uwagę od początku do końca.

Continue reading
Siła Naomi Alderman

Siła, Naomi Alderman

Jak obnażyć absurdalność płciowych ról? Po prostu je zamienić. W swojej powieści Siła Naomi Alderman odwraca „naturalny porządek rzeczy”, który zazwyczaj nie jest niczym więcej, jak zinternalizowanym, nieuświadomionym seksizmem. W jej książce to kobiety są społecznie (i fizycznie) uprzywilejowane – wyposażone w tytułową siłę, która daje im ogromną przewagę. Ten pomysł mógł być świetnym punktem wyjścia do rewelacyjnie rozegranej powieści, ale książka Alderman w pewnym momencie zamienia się w karnawał brutalności i czarno-białą wizję świata.

Continue reading

Mężczyźni objaśniają mi świat Rebecca Solnit

Mężczyźni objaśniają mi świat, Rebecca Solnit

Minęło dokładnie dziesięć lat od momentu, gdy Rebecca Solnit napisała swój esej Mężczyźni objaśniają mi świat. Wciąż popularny i udostępniany w Internecie, nadal adekwatnie opisuje pewną część naszej rzeczywistości. Esej ten użyczył tytułu całemu zbiorowi, wydanemu również w Polsce. Ten artykuł nie jest typową recenzja, ale rozważaniami na temat książki Solnit i tego, o czym pisze. A pisze ważne rzeczy.

Continue reading

Pierwszy bandzior, Miranda July

Pierwszy bandzior Mirandy July to książka, w którą wpada się jak do pełnej dziwów króliczej nory z Alicji w Krainie Czarów – ale w wersji dla dorosłych. Otwierasz okładkę, czytasz pierwszy rozdział i… lecisz na łeb, na szyję, w głąb surrealistycznego świata Mirandy July, zastanawiając się, czy dalej może być jeszcze dziwniej. Po czym przekonujesz się, że jednak może – i to jak.

Continue reading