Co zrobiłbyś, gdybyś dostał propozycję nie do odrzucenia? Taką, która od ręki rozwiąże twoje wieloletnie problemy? Jedyny warunek, jaki musiałbyś spełnić, to zrobić coś bardzo, bardzo złego. Przy czym zostałbyś zapewniony, że czyn ten pozostanie bezkarny. Czy, podejmując decyzję, potrafiłbyś oprzeć się społecznej presji? W swoim dramacie Wizyta starszej pani Friedrich Dürrenmatt stawia te oraz kilka innych pytań.
Tag - społeczeństwo
Miniaturzystka Jessie Butron powstała z inspiracji pewnym eksponatem, który znajduje się na wystawie w Rijksmuseum w Amsterdamie. To ponad trzystuletni domek dla lalek. Określenie „domek” może być mylące, bo to sporych rozmiarów kredens, podzielony na dziewięć wnęk – pomieszczeń. Każde z nich zostało umeblowane i wyposażone z zachwycającą precyzją. Jego właścicielka poświęciła mu długie godziny. Jednak nie była nią żadna dziewczynka.
Polska wydaje się całkiem fajnym miejscem do mieszkania. Pod warunkiem, że zarabiasz powyżej średniej, jesteś młody, masz stabilną pracę. Nie masz problemów zdrowotnych, a jeśli już, to korzystasz z prywatnej opieki medycznej. Na wszystko w życiu ci starcza, twoje dzieci nie chorują i nie masz większych zmartwień poza takimi, jak dokąd jechać na wakacje. Wtedy państwo nie jest ci do szczęścia potrzebne. Możesz sobie spokojnie żyć w swojej bańce szczęśliwości.
Wystarczy jednak, że znajdziesz się w sytuacji, gdy od państwa i jego przedstawicieli będziesz potrzebował pomocy. Gdy padniesz ofiarą przestępstwa i będziesz szukał sprawiedliwości. Co robi w takich sytuacjach Polska? Justyna Kopińska odpowiada: Polska odwraca oczy. A czasem jeszcze gorzej: robi z obywatela idiotę i za plecami się z niego śmieje.
13 pięter Filipa Springera powinni przeczytać wszyscy starający się o kredyt hipoteczny. Na podstawie tej książki państwo mogłoby prowadzić edukację kredytową obywateli. Gdyby, oczywiście, państwu na takowej zależało. Podobnie, jak na zapewnieniu obywatelom sensownych rozwiązań w dostępie do mieszkań. Ale Filip Springer pokazuje, że dla kolejnych polskich rządów – pomimo szumnych deklaracji – kwestia mieszkaniowa tak naprawdę nigdy nie była priorytetem. I tak jest właściwie odkąd odzyskaliśmy niepodległość.