Dzisiejszy cytat pochodzi z jednej z książek, po które polecam sięgnąć w ramach akcji Kultura na Widoku. Michael Crummey pisze o swojej rodzinnej wyspie, gdzie klimat nie rozpieszcza, a ludzie słyną z pracowitości.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nawet w opowieści o pokoleniach nowofundlandzkich rybaków nie znalazła pięknego cytatu o książkach i czytaniu.
Michael Crummey w Dostatku przenosi nas na Nową Fundlandię w XVIII wieku. Odizolowaną, surową wyspę, gdzie królują mgły, burze i przenikliwe zimno. A jednak żyją tam ludzie.
Poznajemy losy mieszkańców rybackich osad, dosłownie walczących z naturą, żeby przetrwać. Nierzadko w oczy zagląda im głód. Ale tak, jak potrafią się zjednoczyć i działać wspólnie, gdy okoliczności tego wymagają, tak samo potrafią wystąpić przeciwko sobie. Jednak nawet gdyby chcieli, nie mogą się od siebie odciąć, ponieważ samotny człowiek na niegościnnej Nowej Fundlandii nie miałby szans na przeżycie.
Dynamika tej społeczności, podobnie jak każdej innej zamkniętej grupy, opiera się głównie na wzajemnych animozjach, namiętnościach, plotkach i sekretach. Michael Crummey ma oko do szczegółów, dzięki czemu tworzy niepospolitych bohaterów, zaplątanych we wzajemnych zależnościach i konsekwencjach dawnych decyzji.
Dwójce z nich książki pozwalają choć na chwilę znaleźć wytchnienie od codziennego znoju. Nie tyle są pocieszeniem, jak dla Astrid Lindgren, co umożliwiają ucieczkę od problemów, których nie potrafią rozwiązać.
Dostatek to wielopokoleniowa rodzinna saga. Michael Crummmey sięgnął po sprawdzone składniki, jakich potrzeba do uwarzenia porządnej, sytej powieści.
Historyczna fikcja. Hermetyczna społeczność ze swoimi surowymi regułami. Splatające się ze sobą losy kilku pokoleń. Nienawiść między rodami. Galeria charakterów. Wyraziści bohaterowie, ich wzloty i upadki. Szepty za plecami i tajemnice do odkrycia. Trudna miłość. Sploty niewytłumaczalnych zdarzeń oraz odrobina magicznego realizmu. Wszystko podane w surowym, nieprzyjaznym klimacie samotnej wyspy.
Słowem: kawał rzetelnej lektury. Mnie Dostatek nie porwał, ale też nie rozczarował. Był jak dobrze znane danie – choć oryginalnie przyrządzone i doprawione, to jednak o swojskim smaku, który pod koniec trochę powszednieje. Ale wszystko w całości jest bardzo dobre – dostajemy dokładnie to, co zamawialiśmy, a Michael Crummey nie zawodzi oczekiwań.
*
ZAINSPIRUJ SIĘ to cykl, w którym dzielę się z Wami interesującymi cytatami z przeczytanych książek. Dla przyjemności i dla refleksji. Może zachęcą Was do sięgnięcia po nowe lektury? 🙂
*
Patrick wypełniał czerniejące między nimi milczenie, czytając książki ze swojego zbioru (…). Druce potrafiła go tak słuchać całymi godzinami; w czasie, gdy mąż prowadził ją przez te obce historie, smutne realia ich własnego życia ulegały zawieszeniu.
Michael Crummey, Dostatek, przeł. Michał Alenowicz, Wiatr od Morza, Gdańsk, 2013