„Co pan na to, panie Lec?” – miał w zwyczaju mawiać mój kolega. Po czym zaglądał do Myśli nieuczesanych Stanisława Jerzego Leca, szukając w nich inspiracji. Trzymał tę książkę na stoliku przy łóżku i, otwierając ją na chybił trafił, sprawdzał, czy przypadkiem nie natknie się w niej na adekwatny komentarz do rzeczywistości. Udawało mu się wielokrotnie. I to jest chyba najlepszy sposób na to, jak Myśli nieuczesane Leca czytać.
Na temat aforyzmów Leca nie będę się rozpisywać, bo powiedziano o nich już chyba wszystko. Słusznie wychwalając ich lapidarną genialność, paradoksy i błyskotliwy czarny humor. Nawet jeśli nigdy nie czytaliście zbioru Myśli nieuczesane, na pewno nie raz natknęliście się na sentencje Leca – chociażby w jakimś kalendarzu.
Nie to jednak jest miarą znakomitości literatury, że trafia pod strzechy i zamienia się we frazesy, ale jej ciągła aktualność. Trzeba przyznać, że Myśli nieuczesane Leca i teraz, po ponad pięćdziesięciu latach od ich pierwszego wydania, wciąż zaskakują swoją aktualnością. Nadal trafnie odnoszą się do rzeczywistości, a po przeczytaniu każdej celnej puenty Leca, pierwszy komentarz, jaki ciśnie się na usta, to „Ha!”.
To co chce nam pan dziś powiedzieć, panie Lec?
W tomiku Myśli nieuczesane. Wszystkie, wydanym przez Noir sur Blanc, zostało zebranych ponad 4700 aforyzmów. Pomimo upływu lat, wcale się nie przedawniły. Dzisiejszy cytat wybrałam trochę w nawiązaniu do czytanych przeze mnie ostatnio filozoficznych rozważań Olgi Drendy i Bartłomieja Dobroczyńskiego i ich wspólnej książki Czyje jest nasze życie? Wybór łatwy nie był, bo Myśli nieuczesane Leca można w zasadzie cytować w ciemno. Niektóre z nich znajdziecie na stronie Culture.pl, ale zachęcam też do sięgnięcia po książkę.
*
ZAINSPIRUJ SIĘ to cykl, w którym dzielę się z Wami interesującymi cytatami z przeczytanych książek. Dla przyjemności i dla refleksji. Może zachęcą Was do sięgnięcia po nowe lektury?
*
Nasze wszystkie odrębne fikcje składają się na jedną wspólną rzeczywistość!
Wczoraj miało premierę kolejne wznowienie Myśli nieuczesanych, nakładem tego samego wydawnictwa. To doskonała okazja, by przypomnieć sobie, co Lec miał do powiedzenia.
Stanisław Jerzy Lec, Myśli nieuczesane. Wszystkie, Noir sur Blanc, Warszawa 2015